Z krakowskiej perspektywy bardzo bliski i ważny święty. Nie zawsze o tym pamiętamy, ale katedra jest pod jego wezwaniem nie dlatego, że pomyślano o tym około roku 1300, lecz takie wezwanie miała już na początku drugiego tysiąclecia, za czasów Bolesława Chrobrego. Nie tylko ze względu na Dobrawę (Dąbrówkę), ale może z powodu podskórnej pamięci o tym, że za jego żywota Kraków mógł być pod władzą Czech.
Bardzo dobry patron splątania historii narodowej z powszechną, motywacji wzniosłych i niskich. Męczennik, ofiara zabójstwa.